Upadek starego świata i nowy początek
Gdyby szyper genuańskiej galery, na której italijscy kupcy wracali z Kaffy, wiedział że oprócz skrzyń pełnych srebra i zakupionych na półwyspie dóbr, przywozi ze sobą zarazę która wkrótce wybije pół Europy, najpewniej wolałby zatopić cały towar, wraz ze swoim okrętem i swoimi towarzyszami, niż przybijać do portu w Genui. Już w połowie drogi, gdy po prawej burcie mijali dawną domenę księcia Achajskiego, pierwszy członek załogi dostał gorączki, a następnie czarnych plam na całej skórze. Reszta załogi odizolowała go, jednak kilka dni potem, zaraza dotknęła paru kolejnych. Tych także zamknięto w karcerze pod pokładem. Wkrótce smród rozkładających się zwłok sprawił, że szyper zakazał schodzić pod pokład. W tej chwili nie chciał już żadnego srebra ani drogich korzeni, chciał jedynie czym szybciej wrócić do domu. Kilka dni po dotarciu do Genui, sam dostał wysypki i zmarł w męczarniach.
Dżuma z Genui, w ciągu kilku lat zajęła całą Europę, nie oszczędzając najbardziej odizolowanego schronienia w górach. Początkowo ludzie próbowali pozbywać się trupów, chowając zwłoki, potem paląc, wrzucając je do rzek, co jeszcze przyśpieszyło proces rozpowszechniania się Czarnej Śmierci. Wkrótce nie nadążali z „pochówkami”, więc zostawiali rozkładające się ciała, a sami uciekali głęboko w lasy. Wymierały całe wsie i miasta. Wkrótce cała populacja zaczęła głodować, bo nikt nie był w stanie pracować na polach. Gdy pojawił się głód, wszelkie hamulce moralne jakie ludzkość miała, zostały popuszczone. Symbolem upadku człowieczeństwa, było zabicie, a następnie zjedzenie Ojca Świętego przez kardynałów, gdy ten odmówił wydania kluczy do własnej piwniczki. Upadła cała organizacja społeczna, doprowadzając do zaniku struktur państwowych. Odrzucając Boga, ucieknąwszy do puszcz i lasów, ludzie zaczęli składać ofiary bożkom i rusałkom.
Nie wiadomo ile czasu trwał chaos i ile lat minęło od tamtego czasu, jednak na pewno nikt z żyjących nie pamięta już wielkiej epidemii. Czarna Śmierć skończyła się już dawno temu, ale dramatyczne wydarzenia pozostały w świadomości ludzkiej. Europa cywilizacyjnie cofnęła się o kilka wieków wstecz, zapominając o podstawowych osiągnięciach swoich czasów. Po wielu latach chaosu, powolutku zaczynają odżywać społeczności ludzkie, organizując się w większe grupy dla obrony wspólnych interesów. Ostatnie kilka lat, to czas dynamicznego odżywania państwowości i struktur polityczno-ekonomicznych. Zdaje się jednak, że „nowy ład” aż do złudzenia przypomina stary, zfeudalizowany. Najbogatsi, najbardziej zaradni z poszczególnych, odradzających się państewek, stając u boku lokalnych władyków zawłaszczyli sobie prawo do ziemi, lasów na niej rosnących i żyjących tam zwierząt, stawiając sobie dwory obronne i wieże, w których dla bezpieczeństwa zamieszkują. W ruinach starych zamków odnajdują tarcze herbowe, uznając się za potomków dawnego rycerstwa. Reszta ludzie zaczęła wychodzić z głębi lasów i prosząc o opiekę silniejszych od siebie, dzierżawiąc i uprawiając ich ziemie. Gdzieniegdzie odradzają się struktury kościelne a mnisi podróżując po okolicznych ziemiach, głoszą nauki Chrystusa…