Egzotyczna miłość
Rizieu, najwyraźniej dalej pociąga za sznurki, nie tylko we Francji
„Raszida śpisz? Bo ja nie mogę zrozumieć jednej rzeczy, co mnie prześladuje. Raszida, powiedz ty mi, dlaczego to tak jest że taki Kalif się z jakimś chrześcijaninem brata?” albo „Widzieli kiedyś żeby Cesarz Rzymu i Germanów się z saracenem bratał? Sam przed krzyżem klęka Chrystusowym a wspiera bezbożników.” to jedne z niewielu głosów wyrażających dezaprobatę. Na dworach Brabantu i Kalifatu, właśnie przez różnice religijne, panuje pewne zniesmaczenie ogłoszonym sojuszem. W Brabancie, mimo że religia nie jest rzeczą najważniejszą, to jednak dominująca większość to katolicy i inne wyznania chrześcijańskie. Odkopane sprzed czasów dżumy księgi historiograficzne wspominają zwycięstwa Karola Młota pod Poitiers, co nie ułatwia sprawy i napędza
antymuzułmańskie nastroje wśród możnych. Wszak potomek Karola Młota też był Cesarzem.
I tak też, z racji na rozdrobnienie feudalne Cesarstwa, de Brant musiał liczyć się ze swoimi wasalami, którzy wysłali do niego otwartą delegację. Byli to możni pod wpływami katolickimi, nawróceni jeszcze za czasów ofensywy misjonarzy Kardynała Rizieu. – Książe Dougal de Kruisboorg z Andegawenii, Joscelin de Garithos z Berry oraz Arcybiskup Orleanu. Oczywiście wyrazili oni sprzeciw brataniu się z Saracenem, odwiecznym wrogiem południowej Francji.
W Kalifacie również nie było zbyt kolorowo. Co prawda, Kalif stanowił obecnie najważniejszą osobę w świecie muzułmańskim, jednakże i on zalazł swoim dworzanom za skórę. Brataniu się z chrześcijanami przeciwni są rycerze muzułmańscy, silnie trzymający się swojej tradycji; część kapłanów oraz uczonych uniwersytetów. Twierdzą oni, że północniacy w postaci różnych państewek germańskich są okropnym, nieokrzesanym i barbarzyńskim ludem, a ziemie te przetrawione przez ognie historii nigdy nie dorównają wielkości cywilizacyjnej Kalifatu.
Poza sygnatariuszami sojuszu pakt odbił się również w innych państwach, w szczególności w znajdującym się między Rzeszą a Kalifatem państwem Franków i jego stolicy – Bordeaux. Tam też młody król, za naradą swojego bardzo wpływowego doradcy a zarazem jednego z ostatnich kardynałów – Rizieu – zwołał stan rycerstwa by wspólnie obradować nad tym co się dzieję w państwie a co ważniejsze – co się dzieje za północno-wschodnią i południową granicą.
-10 prestiżu dla HRE i Nowej Kartaginy