Sztuka Wojny

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

2 posters

    Bolączka imperiów

    InfeRR
    InfeRR


    Liczba postów : 223
    Join date : 30/12/2020

    Bolączka imperiów Empty Bolączka imperiów

    Pisanie by InfeRR Sob Kwi 10, 2021 8:35 pm

    Bolączka imperiów - decentralizacja

    Gdy 10 lat temu syrakuzański kupiec, niepewny swego losu, błąkał się po najdalszych i tych trochę bliższych zakątkach Europy, północnej Afryki i zachodniej Azji, zastawał zaprawdę przedziwne ludy, formujące niegdyś potężne imperia i królestwa. Wtedy, gdy pytał o to kto nimi włada, ci najczęściej wzruszali ramionami lub w najlepszym razie wskazywali najbliższy gród. Gdy o to samo zapytywano przebywającego w grodzie władykę, ten orzekał, że nad nim stoi jedynie bóg bądź bogowie. Od tamtych wydarzeń minęła już jednak dekada i wiele rzeczy uległo do tej pory zmianie. Do którego portu by nie zawinąć, tam winniśmy zapłacić podatek na rzecz miejscowego księcia, króla bądź mniej lub bardziej samozwańczego cesarza. Gdzie by dalej w głąb kontynentu nie wyruszyć, tam każdy napotkany człek powie, że musimy przestrzegać prawa wydanego przez jarla, kalifa, sułtana czy nawet faraona. Co jednak sprawia, że ludzie ci, którzy jeszcze do niedawna nie mieli pana nad sobą, nagle wiernie służą władcy przebywającemu niejednokrotnie setki, jak nie tysiące kilometrów od nich. W większości przypadków głównym powodem była armia, która przybywała, ogłaszała że od tej pory ziemia ta nie należy już tylko do nich i trzeba się nią dzielić, po czym ruszała dalej. Czasem sprawę rozwiązywano dyplomatycznie i pokojowo, ustalając pewne warunki poddaństwa. Lata jednak minęły, armie powędrowały na drugie krańce imperiów, a władcy ukontentowani pierwotną zgodą możnych kierowali oczy na podbój nowych ziem. Teraz ów możni powoli, lecz systematycznie, zaczynają coraz śmielej kwestionować swój niski status względem rządzących. Rok rocznie płacą ogromne sumy na utrzymanie wystawnych dworów i potężnych armii, podczas gdy nic tak naprawdę nie łączy ich z centralną władzą. Rzadko kiedy góruje nad nimi zamek z prężną administracją, która dbałaby o ich interesy i dawała namiastkę poczucia jedności. I tak też w najobszerniejszych państwach zaczęły pojawiać się pierwsze poważne ruchy decentralizacyjne.

    Bolączka imperiów B03ef6bb39ff6bd716202ae417ef44ba
    Faraon - pierwsza ofiara

    Egipt

    Kiedy do Aleksandrii zawijał statek pełen skrzyń wypełnionych złotem, faraońscy urzędnicy już stali na nabrzeżu z papirusem i liczydłem w dłoniach. W końcu przybyły podatki z Libii. Po przeliczeniu monet okazało się jednak, że sumy nie zgadzają się z wartościami których oczekiwano. Sięgnięto po oświadczenia podatkowe i po wykazaniu wielu nieprawidłowości, zdecydowano się wysłać komisję mającą zbadać zaniedbania na miejscu. Statek wobec tego wkrótce wypłynął z powrotem do Trypolisu. Zarządca Libii na wieść o przybyciu komisji wielce się przestraszył i na kolanach błagał o przebaczenie faraona za wszelkie uchybienia jakich się dopuścił. Urzędnicy jednak wiedzieli doskonale, że ludzie czują przed faraonem lęk i raczej nie będą obstawać przy swojej racji, nawet gdy ta leży po ich stronie, dlatego sami zaczęli przyglądać się dokumentom i szukać powodów zmniejszonych wpływów do skarbca. Mozolna praca zaowocowała jednak oświadczeniem, że zarządca robił to co do niego należało, a winę ponoszą okoliczni możni, którzy kiepsko się do płacenia przykładają. Komisja ruszyła więc w głąb lądu, chcąc ukarać pierwszego lepszego oskarżonego o zaniedbania podatkowe. Gdy dotarli na miejsce, miejscowy Tuareg stanowczo zaprzeczył, jakoby nie zapłacił należnych podatków, ukazując kwit wystawiony przez poborcę. Rzeczywiście, wszystko wyglądało w porządku, dlatego komisja zatrzymała się w oazie na dłużej i zaczęła znów drążyć sprawę. Ku ich zaskoczeniu okazało się, że poborca który przybył na miejsce, wcale nie powinien był tu przybyć, jako że okręg administracyjnie należał do Libii, a on zebrał podatki w imieniu zarządcy Cyrenajki. Oczywiście, wyruszono w długą podróż do Cyrenajki, tylko po to, by dowiedzieć się, że panują tu inne prawa, mówiące o przekazywaniu połowy podatków uzyskanych od Tuaregów na dofinansowywanie budowy studni w ich regionie, co stało w całości w sprzeczności z faraońskim nakazem przekazywania na ten cel tylko jednej trzeciej uzyskanych wpływów. Sprawę natychmiast chciano skierować do odpowiedniego urzędu, okazało się jednak, że w Cyrenajce żaden urząd mogący sprawę sprostować nie funkcjonuje. Udano się więc z powrotem do Trypolisu. Zarządca Libii znów rzucił się na kolana i zaczął błagać o przebaczenie. Komisja z jego bełkotu zrozumiała, że tu również nie ma żadnej kompetentnej administracji. Powrócono do Aleksandrii. Sprawę wyjaśniono w głównym egipskim urzędzie podatkowym i przystąpiono do badania następnej z listy, a było ich jeszcze ponad tuzin tuzinów. Starszy przewodniczący faraońskiej komisji popełnił samobójstwo przywiązując sobie kamień do nogi i skacząc do Nilu. Plan się nie udał, wcześniej pożarł go krokodyl. Pogrzeb odbędzie się w dzień po następnej pełni księżyca. Co prawda komisje badające sprawy Górnego Egiptu i Arabii wciąż są w pełnym składzie, następne samobójstwa w strukturach egipskich poborców podatkowych są wielce prawdopodobne, a wpływy do budżetu zaczną maleć, jeśli nie nastąpi budowa pełnoprawnej administracji na zajętych terenach.  

    Bolączka imperiów A6ef43973dc4fe9186f0e9a304b01c03
    Chociaż Egipt za panowania faraona Ramzesa XXXI rozwija się prężnie, na podbitych terenach zaczyna panować chaos administracyjny. Sytuacji nie sprzyjają także różnice wyznaniowe, zwłaszcza po wchłonięciu Mekki i Ziemi Świętej.

    Liga Liguryjska

    Na półwyspie Apenińskim wszystko zaczęło powracać do normalności. Oczywiście, jeśli przyjmiemy, że włoską normalnością są dążenia arystokratów do jak największej niezależności względem swego księcia. I tak też we wszystkich większych miastach, takich jak Genua, Mediolan, Rzym czy Neapol, miejscowe elity zyskały na znaczeniu w ostatnich latach na tyle, że powoli zaczynają opierać się wszelkim decyzjom księcia Federica, jednocześnie przy tym sprzeczając się między sobą. Sytuacji nie poprawił fakt, że rycerstwo zamieszkujące główne miasta zaczęło tracić na znaczeniu i mieszać się z warstwą kupiecką, a przez to i ta nowa klasa średnia popiera autonomię, która miałaby nadać ich metropoliom większe wpływy na dworze i generalnie lepszą pozycję względem pozostałych miast. I chociaż prestiż księcia z rodziny Doriów nie pozwala nikomu kwestionować jego prawa do zwierzchności nad nimi, żądania bogatego mieszczaństwa oraz zarówno miejskiej jak i podmiejskiej arystokracji o utworzenie podporządkowanych, ale autonomicznych księstw, są coraz głośniejsze. Zaczyna im się także nie podobać fakt, że władca wciąż tytułuje się tylko księciem, jako że sami pragnęliby, by zwracano się do nich per książę.

    Bolączka imperiów 84c82e5eec0a23b964e80050f1a4a188
    Jeden z najbardziej wpływowych możnych w Mediolanie - Alberto Rossi - zaczyna coraz śmielej upominać się o nadanie swemu miastu nowych, korzystniejszych praw. A i on sam daje swemu panu coraz to silniejsze sygnały, że z powodu swego pochodzenia powinno się mu zagwarantować tytuł księcia Mediolanu

    Reakcja nieobowiązkowa, ale zalecana
    . Wkrótce pojawią się następne ofiary

    Piastun and addemczuk like this post

    InfeRR
    InfeRR


    Liczba postów : 223
    Join date : 30/12/2020

    Bolączka imperiów Empty Re: Bolączka imperiów

    Pisanie by InfeRR Pon Kwi 12, 2021 8:28 pm

    Kalifat Nowej Kartaginy

    Powiedzieć, że znajdujące się w Afryce posiadłości Kartagińczyków to ziemie biedne i zaniedbane byłoby zdecydowanie nieprawdą. Jednak jak powszechnie wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego tamtejsza arystokracja ostatnimi czasy zaczęła coraz częściej porównywać się do swych pobratymców z Iberii. Uważają, że niesprawiedliwym jest inwestowanie większości funduszy w rozbudowę kopalni i miast w Europie, podczas gdy oni pozostają jedynie z piaskiem Sahary w rękach i ubożeją względem arystokracji iberyjskiej. Część z nich zaczęła coraz otwarciej mówić o secesji i utworzeniu własnego kalifatu, inni natomiast sugerowali, że być może roztropniej byłoby zażądać przyłączenia się do starej Kartaginy, dzięki czemu rzekomo uzyskali by wielki wpływ na rządy w kraju, jako że sułtan filozof postrzegany jest raczej jako nieudacznik i człowiek słabego charakteru. Większość jednak po prostu zapragnęła szerszej autonomii, wciąż w ramach kalifatu. Wobec tego najbogatsi i najbardziej wpływowi dostojnicy z Afryki północnej zebrali się w Russadarze i wspólnie doszli do porozumienia. Jakie to było porozumienie, kalif dowiedział się tydzień później, otrzymawszy oficjalne pismo z setką podpisów, w którym to zażądano ustanowienia urzędu namiestnika Afryki, a naturalnie miałby nim zostać jeden z petentów. Namiestnik otrzymałby szerokie uprawnienia pozwalające mu blokować decyzje kalifa, jeśli uzna, że działają one na szkodę posiadłości w Maroku. Z całą pewnością posiadanie kogoś takiego byłoby dla kalifa wielce irytujące, ale jeśli zyskać by tym sposobem lojalność poddanych, czemu by się nie zgodzić?

    Bolączka imperiów 53ed9d82317bc58a026661e5d9b33387
    Piastun
    Piastun
    Mistrz gry


    Liczba postów : 3256
    Join date : 28/12/2020

    Bolączka imperiów Empty Re: Bolączka imperiów

    Pisanie by Piastun Nie Maj 09, 2021 6:34 pm

    Lek na bolączki

    Truizmem jest stwierdzić, że imperia mają to do siebie, że gdy pojawiają się problemy ze stabilnością, każde po pewnym czasie się rozpada. Szczególnie, gdy możni czy inne wypływowe grupy społeczne takie jak zamożni kupcy w wielkich miastach dopominają się o swoje prawa. Tego typu bolączki, najlepiej jest czym prędzej leczyć. Dotychczas nie wynaleziono skutecznego antidotum na upierdliwych możnych czy kupców, ale doraźnie można stosować wszelkiego rodzaju inne leki...

    Egipt
    Największy problem, jak się zdaje miał Faraon, który zapominał (lub w ogóle nie zwracał uwagi) na problem administrowania swoim państwem. W ciągu ostatnich lat, podzielono państwo na okręgi, a każdy z nich posiada odpowiednio opłacaną kadrę urzędniczą. W tym roku, strukturę administracji poszerzono także o nowo podbite tereny muzułmańskie, gdzie teren wydawał się wyjątkowo niestabilny. Jak na razie pomogło…

    Italia
    Powolny, ale ciągły wzrost znaczenia kupców w dawnej Lidze Liguryjskiej oraz ich „przemieszanie się” z możnymi spowodował wykształcenie się nowej klasy – patrycjatu. Jednakże nie każdy chciał mieszać się z handlarzami. Te rody, które od lat służyły Doriom, wspierając ich wyprawy zbrojnymi hufcami, dorobiły się przy dworze znacznych majątków. Alberto Rossi, który tak głośno ostatnio ubiegał się o tytuł księcia Mediolanu, w związku z upadkiem Protektora, wyprawił się ostatnio w interesach do Syrakuz, by zabezpieczyć swoje interesy. Traf chciał, że w okolicach wyspy, jego okręt spotkał sztorm a samozwańczy książę Mediolanu nieszczęśliwie wypadł za burtę. Jego rodzina, natychmiastowo i twardo stwierdziła – „Nie bójmy użyć się słowa zamach! Kto za tym wszystkim stoi?”. I zapewne, domysły te (dosyć oczywiste) wyszłyby poza mury ich rezydencji, gdyby nie to, że nad Mediolanem góruje świeżo wzniesiony zamek zbudowany z kamienia, który przypomina familii Rosii, o tym, kto dzierży władzę w Italii… Podobne zamki powstają jeszcze w kilku miejscach w Italii. Ciężko domagać się tytułu księcia gdy z baszt spoglądają na nasze rezydencje czujni strażnicy.

    Bolączka imperiów Bya_ch10
    "Szkoda chłopa" - stwierdził jeden z Doriów słysząc szokującą i niespodziewaną wieść o wypadku Rossiego


    Nowa Kartagina  
    Z kolei Kalif rozważył problem, próbując go rozwiązać w inny sposób – poprzez wspieranie grup innych niż rycerstwo i szlachta. Na terenie Maroka, gdzie możni domagali się ustanowienia namiestnika, wysyłając list poparty ponad setką podpisów, osiedlono Almaradów. Są to wojownicy, głównie weterani z armii zawodowej, którzy odsłużyli w armii już spory czas. Teraz dostali za zasługi spore areały ziemi, które podnajmują chłopom w zamian za dzierżawę. Na tym terenie, są oni naturalną opozycją dla rycerstwa oraz możnych Marokańskich. Kłopoty związane ze zwiększającymi się wpływami rycerstwa Kalif załatwił także poprzez powolne, acz bardzo efektywne wspieranie mieszczan – a to przez lokację nowych miast, także W Maroku, oraz rozbudowę już istniejących. W ten sposób, uzyskano rzeczywisty balans – kupcy, możni i rycerstwo posiadają podobny stopień wpływów. Almaradzi zaś skutecznie zmniejszyli możliwości Marokańskich władyków. Rycerstwo jednak, jak się zdaje, może być średnio zadowolone z działań władcy.

    Ruś
    Król Dymitr postanowił nie czekać, aż podobne problemy pojawią się u niego. Co prawda, bojarzy stanowią dalej główną siłę na Rusi, jednak kontynuowana przez lata polityka Króla, polegająca na budowaniu dosyć sporych miast na terenie całego kraju, skutecznie spowodowała wzrost pozycji mieszczan. Nie dorównują oni wpływami bojarstwu, jednak równomiernie stawiane na całej Rusi osady, stały się teraz centrami administracyjnymi – Król zorganizował w nich siedziby hierarchicznie podporządkowanych sobie urzędników, którzy w jego imieniu zarządzają całym aparatem, mając do dyspozycji lokalne garnizony oraz wojsko zaciężne. Na razie, problemu nie ma…

    Wolne Ziemie
    Wolne ziemie, z powodu swojej odmiennej natury i struktury społecznej, miały problemy innego rodzaju. Przez pewien czas, doszło w skarbcu Hospdoara do nie lada chaosu, szybka jednak reakcja, postawienie mennicy, reforma walutowa, polityczna oraz działająca już wcześniej administracja, a przede wszystkim – działania propagandowe (któż na Wolnych Ziemiach nie czytał wybitnego dzieła księcia chłopofila?!), poskutkowały, że Wspólnota jest na chwilę obecną wolna od tego typu problemów.

    Jak na razie, każde państwo poradziło sobie, w ten czy inny sposób z kryzysem, wobec czego w tej chwili problem nie istnieje.

    Sponsored content


    Bolączka imperiów Empty Re: Bolączka imperiów

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sob Lis 23, 2024 6:08 am