Sztuka Wojny

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

2 posters

    Wojny Bliskowschodnie

    Piastun
    Piastun
    Mistrz gry


    Liczba postów : 3256
    Join date : 28/12/2020

    Wojny Bliskowschodnie Empty Wojny Bliskowschodnie

    Pisanie by Piastun Sro Lut 10, 2021 10:44 pm

    Najazd czerwonomorski

    Wojny Bliskowschodnie Paonac10


    „Wszystko było dobrze i nagle TO się zrobiło” – krzyczał rozwścieczony Faraon do swoich urzędników i kapłanów. Kilka lat temu, syn boga Ra rozpoczął budowę kanałów irygacyjnych w dorzeczu i delcie Nilu. Już tylko dni dzieliły od momentu, aż całość projektu zostanie ukończona, nawadniając wszystkie uprawne pola w okolicy.
    Niestety, nikt nie spodziewał się tego, że pobłażliwość względem Kapłanki Ognia z Ifrytalnisy odbije się Faraonowi czkawką. Gdy rolnicy pewnego słonecznego ranka wyszli w pole by z zadowoleniem spojrzeć jak płynąca wyznaczonymi kanałami woda wykonuje za nich część roboty, zamiast tego dostrzegli tumany kurzu na wschodzie. Najpierw myślano, że to burza pustynna i gdy spostrzeżono że to ludzie zbrojni we włócznie, tasaki i pochodnie, było już za późno.

    Kilkusetosobowa armia Ifrytalnisy, przepłynąwszy łodziami Morze Czerwone, i desantując się w zachodniej zatoce półwyspu Synaj, jak burza kierowała się w stronę Aleksandrii. Jednakże, mimo ponadstandardowej mobilności i umiejętnościom planowania, które farysi mieli we krwi, nie zdecydowano się na splądrowanie miasta. W całym państwie faraonów na drogach w kierunku Aleksandrii panował ogromny ruch (w kierunku miasta pędzono stada żyraf, słoni, hipopotamów i innych egzotycznych zwierząt) przez co w porę zauważono najeźdźcę i zawiadomiono o zagrożeniu Adoma Anobisa, dowodzącego wojskami egipskimi na wschodzie. Żołdacy Ifrytalnisy zdecydowali się więc odpuścić ryzykowny rajd na Aleksandrię i splądrować teren dorzecza Nilu. Śpieszono się w obawie przed powrotem wojsk Adoma Anobisa, który jakiś czas temu wyruszył na wschód jednak nie przeszkodziło to w wyrzezaniu całej ludności jaką napotkano, zabraniu całych bogactw jakie znaleziono i spaleniu wszystkich osiedli i wiosek po drodze. Na koniec, gdy dzieło zniszczenia było skończone, podpalono w kilku miejscach uprawy zboża, która nawadniane już prawie ukończonym systemem irygacyjnym ciągnęły dziesiątki kilometrów na północ. Po udanej wyprawie wojsko powróciło na łodzie po czym wróciło do Medyny.


    Kamień na kamieniu tutaj nie zostanie..

    W tym samym czasie, kapłanka ognia wydała zezwolenie, a raczej rozkaz by przeszukać skrupulatnie wszystkie grobowce w całej dolinie królów. Dolina królów była być może jedynym miejscem w znanym nam świecie, gdzie epidemia nie odcisnęła swojego piętna – piaski i groźba klątwy faraonów skutecznie zabezpieczyła starożytne grobowce dawnych władców Egiptu, aż do tego czasu… Z grobowców wyniesiono wszelkie kosztowości jakie tylko się tam znajdowały, jednak to nie znalezione złoto jest meritum całej sprawy. Co tylko mogło, zostało splądrowane i zniszczone, wszelkie konstrukcje które podlegały spaleniu, zapłonęły od łuczywa farysów a gdy zburzono co się tylko dało, w tamtym miejscu postawiono świątynię, która miała nawracać tubylców na wiarę Ifrytalnisy. Takie zbezczeszczenie miejsca gdzie spoczywają przodkowie władców Egiptu to ogromny cios w policzek Faraona i jawne podważenie jego autorytetu.

    Skutki:

    Ifrytalnisa:
    +15 prestiżu

    Egipt
    -10 prestiżu
    -33% produkcji zaopatrzenia w następnym roku

    Reszta skutków na TF


    Ostatnio zmieniony przez Piastun dnia Czw Lut 18, 2021 10:55 pm, w całości zmieniany 1 raz
    Piastun
    Piastun
    Mistrz gry


    Liczba postów : 3256
    Join date : 28/12/2020

    Wojny Bliskowschodnie Empty Re: Wojny Bliskowschodnie

    Pisanie by Piastun Czw Lut 18, 2021 10:52 pm

    Wojny Bliskowschodnie


    Lepszy pewny wróg, niż niepewny sojusznik

    Najmądrzejsi kapłani Egipscy, po zakończeniu wojny, długo jeszcze będą jeszcze zastanawiali się kto kogo i dlaczego zdradził. Brak oficjalnych (a nawet zatajonych) traktatów odnośnie działań wojennych czy politycznych, spowodował, że nawet gdy nastanie pokój, nikt nie dojdzie do porządku kto był pierwotnie z kim umówiony i na co. Prawdą jest jednak na pewno, że prawdziwych sojuszników poznaje się w biedzie…

    Fortel oliwny

    Było tak: Pan na Kartaginie, wysłał na domenę Faraona swoje wojska dwiema drogami: część miała dokonać desantu łodziami, część miała ruszyć lądem. Egipcjanie byli na to przygotowani – dokładnie wiedzieli jakie siły, w jakim miejscu i kiedy uderzą. Wojsko Egipskie tylko czekało na desant Kartaginy. Naprzeciw nadciągającym langskipom z chorągwiami Kartaginy, ode brzegu wyruszyła łódź egipska. Egipcjanie mieli na pokładzie duże ilości garnców wypełnionych w części oliwą. Mieli oni za zadanie podpalić okręty Kartaginy nim przybiją one do brzegu. Szybko okazało się jednak, że sama oliwa pali się słabo i okręty Kartaginy nie chcą zapłonąć – ogień grecki to to nie był. Według świadków, jedyny efekt takiego fortelu to Egipcjan, który przez przypadek sam podpalił swoje szaty i musiał salwować się skokiem za burtę.

    „Chuj z tym, i tak ich zniszczymy” – pomyśleli Egipcjanie, gdy ognisty fortel zawiódł. I tak właściwie było: Gdy Kartagińczycy chcieli się desantować, na ich tyły uderzyli korsarze najęci przez Sułtana z Berytos. Kartagińczycy początkowo nie wiedzieli o co chodzi – jednak nim się spostrzegli zostali wystrzelani przez łuczników egipskich z lądu. Takim cudem desant zakończył się całkowitą klapą

    Sułtan we łzach

    Gdy władca-filozof usłyszał od swoich ludzi co stało się z jego wojskami wysłanymi do Egiptu, gorzko zapłakał. Uległ on widocznie podszeptom złego ducha, która nakazał mu sprzymierzyć się z sułtanem Saladynem z Berytos – a przynajmniej tak potem mówiono, gdyż nikt, nawet we dworze nie wiedział czy naprawdę tak było.

    Druga grupa licząca kilkuset konnych miała ruszyć lądem, gdy tylko dostanie informacje od sprzymierzeńców o bitwie. Żadna informacja nie dochodziła do ich uszów, więc po kilku tygodniach czekania, jeźdźcy arabscy ruszyli na Egipt bez informacji. Tutaj wojska Kartaginy doznały podobnego zaskoczenia – Egipcjanie byli doskonale przygotowani na ich przybycie. Oprócz wojska zaciężnego i wojowników murzyńskich, zebrano ochotników, którzy gdy jeźdźcy czekali na znak od rzekomego sojusznika, zastawili na nich prostą zasadzkę. Wystrugali drewniane zasieki, które ukryli w niewidocznym miejscu. Piechota Egipska ustawiła się za zasiekami a reszta ukryła się w lesie. Fortel nie udałby się zapewne, gdyby Egipcjanie nie wiedzieli dokładnie jakie wojska, w jakiej ilości, kiedy i w którym miejscu uderzą. Taka wiedza umożliwiła im jednak zaskoczenie wroga.

    Gdy jeźdźcy, pewni zwycięstwa natarli na piechotę, ponadziewali się na zasieki. W tym momencie łucznicy zaczęli oddawać salwy a z lasu wybiegła reszta piechoty egipskiej. Na domiar złego, czarnoskóra kawaleria wzięła ich w okrążenie. Potem zaczęła się rzeź – noga nie uszła z jatki. Wszyscy możni Kartaginy zostali poprzebijani włóczniami i strzałami.

    Łuna nad miastem

    O przegranej, sułtan dowiedział się od swoich zwiadowców – początkowo nie wiedział co robić – czy uchodzić, czy organizować obronę miasta. Doszło jednak do pewnego incydentu, który ułatwił mu wybór - o mały włos nie został porwany i zabity przez ludzi w ciemnych maskach. Tylko dzięki jego strażnikom, udało się pod osłoną nocy wyprowadzić go z miasta w kobiecym przebraniu. Z daleka, władca widział jeszcze jak jego miasto staje w ogniu…

    Po nieudanym desancie – wojsko wsiadło na łodzie i wraz z korsarzami wypłynęło w kierunku Kartaginy. Do miasta przybył niedawno ostatni oddział włóczników, by przygotować stolicę do obrony, jednak i to zawiodło – część strażników została spita, w momencie lądowania Egipcjan część bawiła się w burdelach. Widocznie Faraon miał swoich ludzi w mieście, którzy dobrze „przygotowali” je do obrony. Pod osłoną nocy do portów miejskich przybiło kilka łodzi i zaczęło rozchodzić się po mieście niczym plaga robactwa – tym razem jednak zesłana przez Egipt, nie na Egipt. Jeżeli historia o zdobyciu Troi jest prawdziwa, to niewiele różniła się od zdobycia Kartaginy – miasto zostało zdobyte, splądrowane i spalone, a ludność wzięta w niewolę zapewne przez wiele lat będzie budować piramidy na grobowiec Faraona. Miasto i okolice plądrowano kilka tygodni.

    Czy władca filozof zdoła stawić opór wrogowi? Z jednej strony reszta państwa nie została jeszcze zajęta – z drugiej, większość jeżeli nie całe wojsko zostało unicestwione, tak samo jak elita narodu – możni, którzy zostali ponadziewani na włócznie i poprzebijani strzałami. Może sojusznicy uratują sułtana?

    Bitwa trzech armii

    Zdrady, zdrady, zdrady… - tymi słowami najlepiej opisać co działo się na półwyspie Synaj. Wojska Egipskie pod dowództwem Adoma Anubis oczekiwały na przyjście wroga. Widziano już ich z daleka – armia Ifrytalnisy oraz Mahometańska z Berytos ciągnęły z daleka pustynią. Wkrótce obie stały naprzeciw siebie. Wojska Egipskie mimo, że liczne, nie dorównywały liczbie zjednoczonego Ifryta i Sułtana Saladyna i zapewne doznały by porażki gdyby nie odgłos trąb wzywających do walki – był to znak dla armii Saladyna, który natychmiast zwrócił swoje wojska przeciwko siłom Ifryta dowodzonym przez jednego z członków rodu wielkiej kapłanki. Nim w szeregach Ifryta rozeznano co się dzieje i zakrzyknięto „Zdrada” – część wojska była już wyżynana przez kawalerię wroga. Najemni Farysi wycinali bezbronnych łuczników swojego, jeszcze przed chwilą, sojusznika a piechota naparła na niczego nie spodziewających się ludzi Kapłanki Ognia. W tym momencie do walki dołączyły się wojska Egiptu.

    Wojny Bliskowschodnie Bitwa_10


    Arab, Ifryt – jeden pies.

    Dla Egipcjan, którzy równo nienawidzili arabów, niezależnie pod jakim sztandarem, a w szczególności dla wojowników murzyńskich spragnionych krwi i zemsty, żołnierz Sułtana niczym nie różnił się od żołnierza Kapłanki – obaj w turbanach i lekkich pancerzach wschodnich, obaj posługiwali się dziwną mową, której czarni nie nawiedzili, więc obu Egipcjanie rzezali jak wroga. Wkrótce powstał niesamowity zamęt – każdy walczył z każdym i chyba tylko dzięki szybkiej reakcji Anubisa i opanowaniu przez niego chaosu, nie doszło do całkowitego wyrznięcia wszystkich stron. Z tej sposobności skorzystali jednak Ifrytci i pod czujnym okiem dowodzącego udało się uratować część kawalerii. Piechota została jednak całkowicie zniszczona.

    Straty w bitwie były duże po wszystkich trzech stronach – głównie przez Egipcjan, którzy nie rozpoznali (lub nie chcieli rozpoznać) dobrze wroga. Niemniej to Ifryci są największymi przegranymi. Praktycznie cała armia została rozbita, a wróg rozpoczął zajmowanie państwa.

    Nadzieja tylko w Mekce

    Do końca roku zajmowano reszte ziem Ifrytalnisy. Gdzieniegdzie dochodziło do starć z resztą wojsk dowodzoną przez nieznajomego z imienia kuzyna Wielkiej Kapłanki – jednak opóźniało to tylko przemarsz wroga. Duża ilość przeciwników i znaczna mobilność dzięki użyciu kawalerii, sprawiła Ze wszystkich ziem zostały tylko południowe rubieże, z Mekką, gdyż nawet Medyna została zajęta – gdy wróg podchodził pod miasto przygotowujące się ostatkami sił do rozpaczliwej obrony – najpewniej agenci Egipscy w mieście wyrzezali nielicznych obrońców. Próbowali także porwać kapłankę jednak ta, wyczuwając to, schroniła się w Mekce. Co dalej przyniesie los?

    Wojny Bliskowschodnie Wojna_10

    Skutki:

    Kartagina
    -15 prestiżu

    Egipt:
    +15 prestiżu

    Ifrytalnisa:
    -10 prestiżu

    Mahomeci:
    +5 prestiżu

    Reszta będzie na TFach

    addemczuk lubi tą wiadomość

    Piastun
    Piastun
    Mistrz gry


    Liczba postów : 3256
    Join date : 28/12/2020

    Wojny Bliskowschodnie Empty Re: Wojny Bliskowschodnie

    Pisanie by Piastun Sro Lut 24, 2021 9:59 am

    Pokój z Nowej Kartaginy

    Przyszedł czas na odłożenie mieczy i pochodni. - powiedział emisariusz Faraona, Kapłan boga Horusa, opuszczając siedzibę Kalifa Abd ar-Rahman'a Azaira. Wyszedł zadowolony, bo pomimo, że tereny na których niegdyś znajdowało się miasto Kartagina zostały zwrócone Sułtanowi, to strefa wpływów Egiptu przesunęła na się na zachód. Ponadto, Kapłan wyszedł wzbogacony o ogromne odszkodowanie. Miejmy nadzieję, że pokój, przypieczętowany paktem o nieagresji będzie trwały jak grobowce w Dolinie Królów...


    Spoiler:

    Pokój z Mekki

    Wielka Kapłanka, praktycznie pozbawiona możliwości obronnych, musiała ulec woli Faraona i Sułtana Saladyna. Na mocy podpisanego pokoju została ona żoną Faraona a tereny dawnego państwa Ifryta, zostały podzielone przez Egipt i Państwo Machometa. Niektórzy twierdzą, że Święte Państwo Proroka wyszło na tym stratnie, mimo iż poniosło większe straty - w końcu Mekka przypadła Egiptowi. Dla większości imamów i mułłów jest to krok nie tylko niezrozumiały, ale także nierozważny - w końcu to oni organizują pielgrzymki do świętego miasta.


    Zdaje się, że najbardziej na obu traktatach korzysta Faraon, co do którego nikt teraz nie ma wątpliwości, że rozdaje karty. Niemniej, czy, jeżeli zawarto traktaty stabilizujące sytuację na wschodzie i zachodzie, to Faraon porzuci próby dalszej ekspansji i będzie żył w pokoju? Czas pokaże...

    Mapa:

    Skutki:

    Egipt:
    +15 prestiżu

    Święte Państwo Mahometa:
    b/z w prestiżu

    Kartagina:
    -5 prestiżu

    Infrytalnisa przestaje istnieć.

    addemczuk lubi tą wiadomość

    InfeRR
    InfeRR


    Liczba postów : 223
    Join date : 30/12/2020

    Wojny Bliskowschodnie Empty Re: Wojny Bliskowschodnie

    Pisanie by InfeRR Sro Kwi 07, 2021 9:14 pm

    Wojna, której nie spodziewał się nikt

    Faraon

    Mahometańscy kronikarze podają, że z Aleksandrii wyruszyło 30 000 żołnierzy. Oczywiście liczbę tę można włożyć między bajki, ale nawet gdyby podzielić ją przez 5 czy 10, armia Faraona musiała robić wrażenie. Maszerując przez półwysep Synaj, niezliczone zastępy kawalerii, słoni i piechoty wzbijały w powietrze tumany kurzu. Anubis z dumą spoglądał na środki jakimi dysponował i nie mógł się już doczekać, by zadowolić swojego pana spełniając wszystkie postawione przed nim cele. Przekroczywszy granicę ze Świętym Państwem Mahometa, na wszystkie strony rozesłano zwiad, a najemna kawaleria pustynnych farysów wyruszyła w awangardzie, próbując wypatrzyć potencjalnego nieprzyjaciela. Armię Mahometan w końcu dostrzeżono, lecz tylko po to, by nazajutrz słuch po niej zaginął. Anubis kontynuował marsz, chociaż spodziewał się podstępu. Gdy w końcu znalazł się na przedmieściach Berytos, sam nie był pewien co począć.

    Sułtan

    Gdy jeszcze rok temu z Berytos do Aleksandrii wyruszały wozy pełne uzbrojenia, sułtan z radością i ekscytacją przeliczał zarobione denary. Jakże naiwny musiał być ten, który wierzył że faraon odwdzięczy się Mahometanom za pomoc w dawnej wojnie wiecznym sojuszem. W czasie gdy sułtan beztrosko organizował olimpiady i rozbudowywał największe miasto na świecie, faraon zbierał armię jakiej świat nie widział. W czasie gdy sułtan śmiał się do rozpuku oglądając zmagania gladiatorów na arenie, faraon przekupywał jego najemników. I gdy w końcu wybiła ta godzina, sułtan pozostał sam. Znienawidzony przez muzułmanów z zachodu za zdradę jakiej się dopuścił, wykluczony z handlu przez Włochów za stwarzanie zbyt dużej konkurencji i wreszcie niedoszła ofiara cesarza rzymskiego. Zapłaciwszy okup Grekom za wstrzymanie inwazji na Syrię, sułtan próbował jeszcze pertraktować z faraonem, ale bezskutecznie. Nie mając innego wyjścia, wezwał do Berytos swoich muzułmańskich wasali oraz wyłuskawszy wszelkie miecze i łuki jakie się jeszcze ostały, zorganizował kilka oddziałów piechoty. Sklecona zgraja, wysłana bez wyraźnego dowództwa, gdy tylko zobaczyła potęgę z jaką przyszłoby się jej zmierzyć, rozpierzchła się na wszystkie strony świata. Niedoświadczona, zaciężna lekka piechota na widok słoni bojowych całkowicie opuściła pole bitwy. Część powróciła do Berytos, jednak większość udała się w góry, mając nadzieję że właśnie tam uda im się kontynuować opór.

    Wojny Bliskowschodnie 2f3e905894028cf1955654b62bc5ea95
    Dowódca armii faraona, Adom Anubis, przygląda się zabudowaniom Berytos

    Zdobycie miasta

    Anubis zadecydował o szturmie na miasto. Setki kawalerzystów wdarły się pomiędzy zabudowania, nie napotykając oporu. Chociaż rozkaz brzmiał – nie plądrować, trudno było się powstrzymać wojownikom przed sięgnięciem po łupy w najbogatszym mieście świata. Czekające na przedmieściach jednostki niezdyscyplinowanej piechoty wbrew woli dowódcy również wkroczyły do miasta, nie chcąc by pospolite ruszenie całkowicie pozbawiło ich zasłużonej nagrody. Wszakże maszerowali przez kilka tygodni, niekiedy nabawiając się odcisków od skórzanych sandałów. Chociaż praktycznie nikt nie stawiał zorganizowanego oporu, walki w mieście pomiędzy nielicznymi członkami garnizonu i mieszkańcami broniącymi dobytku trwały niemal do samego rana. Odnotowano również bratobójcze starcia pomiędzy piechotą a kawalerią. Ostatecznie jednak Anubis zdołał przywrócić dyscyplinę w oddziałach i zadecydował o kontynuowaniu inwazji. Sułtana natomiast pochwycono w swoim pałacu, jako że ten nie próbował nawet uciekać. Odesłano go natychmiast w podarku do faraona. Zostawiwszy własny garnizon w mieście, żołnierze Anubisa przystąpili do podboju reszty państwa.

    Wojny Bliskowschodnie 03e4d9c7244bc24b05232326d89ad6f2
    Sułtan Saladyn oddaje się do niewoli

    Dalsze walki

    Bez większych problemów oddziały faraona desantowały się na Cyprze oraz na północ od Berytos. Gdy zajęto całe wybrzeże, poszczególne jednoskti próbowały podporządkować sobie Syrię oraz ziemię świętą. Częściowo się to udało, częściowo nie, jako że teren był trudny, zapasy powoli się kończyły, a opór muzułmanów wzrastał. Schwycenie sułtana i tak szybki upadek Berytos doprowadziły do tego, że wielu Arabów całkowicie wypowiedziało posłuszeństwo Świętemu Państwu i chcąc bronić dobrego imienia muzułmanów, zaczęło tworzyć własne organizmy polityczne. Na północy, przy pewnym wsparciu Mezopotamii oraz zaciężnych, którzy uciekli spod niedoszłej bitwy pod Berytos, powstał kalifat syryjski, zaś na dalekim południu opór Egipcjanom zaczęły stawiać plemiona zjednoczone w Emirat Al-Hasy.

    Upadek Świętego Państwa Mahometan był niespodziewanie szybki, ale sułtan w żadnym stopniu nie przygotował się do tej wojny i pokazał światu, że nie samym handlem człowiek może żyć. Ufać też nikomu nie wolno. Ament.

    Mapa:

    Skutki:

    Święte Państwo Mahometan przestaje istnieć

    Egipt:
    +20 prestiżu

    Powstaje Kalifat Syrii i Emirat Al-Hasy

    Hareoon lubi tą wiadomość

    Piastun
    Piastun
    Mistrz gry


    Liczba postów : 3256
    Join date : 28/12/2020

    Wojny Bliskowschodnie Empty Re: Wojny Bliskowschodnie

    Pisanie by Piastun Sob Kwi 17, 2021 9:32 pm

    Upadek ostatnich Muzułman

    Wojny Bliskowschodnie Saonie10
    Słonie bojowe okazały się niezwykle skuteczną przeszkodą dla wojsk arabskich

    Jak napisać miał jeden z kronikarzy „Sułtanat był niczym dom budowany na piasku”. I jak ten dom, zawalił się on od pierwszego silniejszego podmuchu. Nie zdążył jednak jeszcze opaść kurz znad gruzów państwa Saladyna, gdy faraon wskazał swym wojownikom nowy cel, w postaci krajów powstałych na ruinach Berytos – kalifatu Syrii i emiratu Al-Hasy. Władcy tychże terytoriów byli w pełni świadomi, że nie mają co liczyć na pokój, ani na pomoc z zewnątrz – Persja pogrążona była w wojnie domowej, a armia rzymska utknęła na Bałkanach – cesarz zaś podpisał z faraonem pakt o nieagresji. Tym samym Egipt miał w pełni wolną rękę na bliskim wschodzie – a faraon wskazał swym armiom nowy cel.

    Gigantyczna armia, która rok temu zdobyła Berytos podzieliła się na dwie, nadal imponujące części – większość piechoty wraz ze słoniami bojowymi ruszyła dokończyć podboju Syrii, zaś pospolite ruszenie murzyńskich wojowników, reszta piechoty i najemni Farysi postanowili podporządkować plemiona Arabów synowi Ra.

    Od początku nie było wątpliwości jaki będzie wynik tejże wojny – przewaga wojsk Faraona była zbyt znaczna, aby muzułmanie mogli się jej oprzeć – jednak nie mieli innego wyboru niż próbować – a zamierzali walczyć do końca. Zaciężne wojska sułtana Saladyna, teraz walczące w imię kalifa i emira walczyły jak mogły, dołączyły też do nich nowe, miejscowe zaciągi oraz ruszenie plemion arabskich. Było to jednak za mało. Wyznawcy Proroka walczyli jednak dzielnie, a armia Faraona posuwała się naprzód powoli i ostrożnie, musząc tłumić zaciekły opór Arabów – w końcu jednak ostatnie oddziały zostały rozbite, a wojska Faraona opanowały ostatnią osadę. Kto przeżył, umknął na pustynię aby tam przepaść. Zwycięskie armie faraona wzięły kilkuset jeńców -  schwytanych wojowników arabskich, tych którzy woleli poddać się, miast walczyć do końca. Nie dla tych tchórzy miejsce w raju, na które z pewnością zasłużyli ich bracia! Sam emir i samozwańczy kalif polegli, walcząc na czele swych wojowników.

    Jednak, choć armia Egiptu zwyciężyła, sytuacja na podbitych terenach jest daleka od stabilności. Egipt zmaga się ze swym iście niewiarygodnym rozwojem, będąc w trakcie reform administracyjnych mających pozwolić na lepsze zarządzenie iście ogromnymi terytoriami – i konieczne będzie powzięcie odpowiednich działań również na nowo podbitych terenach – zwłaszcza że miejscowi muzułmanie szczerze i głęboko nienawidzą Syna Ra – i bez odpowiedniej kontroli z pewnością będą opierali się jego władzy. Wielu zadaje sobie też pytanie – kto będzie następny? Gdzie pomaszeruje armia Faraona i które królestwo jako następne padnie łupem Syna Ra...


    +10 prestiżu dla Egiptu.
    Piastun
    Piastun
    Mistrz gry


    Liczba postów : 3256
    Join date : 28/12/2020

    Wojny Bliskowschodnie Empty Re: Wojny Bliskowschodnie

    Pisanie by Piastun Czw Kwi 29, 2021 5:53 pm

    Rozbiór Mezopotamii

    Wojny Bliskowschodnie Lahasz10
    Bitwa nad brzegami Eufratu


    Układy, układy
    Od zawsze w historii było tak, że silni decydowali o losach mniejszych, niewiele znaczących. Mezopotamia - słoneczny kraj położony nad Eufratem i Tygrysem, miał wkrótce zostać zgarnięty przez toczące się koło historii. Faraon i Hospodar najwyraźniej dogadali się odnośnie przyszłości nie tylko Persji, ale także cudownego, dotychczas zamkniętego na zagranicę państwa  al-Uzma Annem Ibn Khaldun Al-Mosula

    Zajęcie Armenii

    Szkoda marnować papieru i zdzierać opuszki palców by tłumaczyć co zadziało się w Armenii. Mimo zaciekłego oporu, te niewielkie państewko tak samo szybko padło, jak powstało - napór wojsk hospodara i Persji, spowodował szybkie zajęcie niewielkiego i biednego kraiku.

    Bitwa nad brzegami Eufratu
    Pomimo, że Mezopotamia doskonale zdawała sobie sprawę, ze swojego tragicznego położenia, niewiele mogła zrobić. Postawiła więc na werbunek wojska i wykorzystanie przewag naturalnych terenu na którym operowałyby późniejsza armia obronna. Tak, też zrobiono, gdy przez Eufrat przeprawiały się wojska Faraona, pod dowództwem znanego już z wcześniejszych kampanii Adoma Anubisa, główne siły Mezopotamii uderzyły na przeprawę. Nawet tak doświadczony wódz był zaskoczony, gdyż spodziewał się raczej scenariusza bardziej defensywnego w wykonaniu wojsk przeciwnika. Niemniej, doszło do dużej bitwy, w której zwyciężyły wojska Egipskie. Niewiele brakowało jednak by pochód został przynajmniej tymczasowo zatrzymany. W bitwie, skute włóczniami zostało kilka słoni bojowych oraz rany odniosło wiele piechurów. Reszty kampanii, możecie się domyślać.

    Obrona Mosulu
    Mniej więcej w czasie, gdy Egipcjanie zajmowali po bitwie resztę państwa, wojska Wolnych Ziem i Persji, nadciągały z zajętej Armenii. W stolicy państwa - Mosulu zebrało się kilkuset zbrojnych. Wydawałoby się, że miasto powinno zostać zajęte bez problemu. O dziwo jednak, Wolne Ziemie kilka razy próbowały szturmować nieumocnione miasto, za każdym razem ponosząc straty i wycofując się. Większość wojsk kazackich składała się z włóczników i nowoformowanych pikinierów - czerni, uzbrojonych w długie, kilkumetrowe piki, w sam raz do zatrzymania kawalerii. Gdy jednak z okien budynków, dachów meczetów czy wieżyczek budowanych przy domostwach, lecą wypuszczone przez łuczników strzały a w wąskie aleje są zrzucane ciężkie głazy, nieuzbrojona w tarcze piechota jest bezbronna. Dopiero przy czwartej próbie szturmu, perscy topornicy, uzbrojeni w tarcze, zdołali zdobyć kontrolę nad miastem. Tym samym Mezopotamia przestała istnieć.

    Niespokojny teren
    Mimo zdecydowanego zwycięstwa i stosunkowo do obszaru, ogromnej armii okupacyjnej, fanatyczni wyznawcy i kapłani Annema sprawiają, że teren jest niestabilny, gdyż lokalesi odnoszą sie zdecydowanie wrogo zarówno do okupanta z północy, jak i z południa. Istniejące kilka lat państwo, z prastarą tradycją, wzbudziło w ludności tubylczej poczucie odrębności, zarówno kulturowej, jak i religijnej. Teren może być ciężko utrzymać...

    Brak zmian w prestiżu.

    Sponsored content


    Wojny Bliskowschodnie Empty Re: Wojny Bliskowschodnie

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Wto Lis 26, 2024 10:18 pm