Symmachia Atlantyjska
Po wiekach wymuszonej izolacji pośród dalekich krain za morzem, potomkowie zatopionej przez gniew bogów Atlandydy raz jeszcze powrócili nad brzegi Europy. Zastawszy stary świat w ruinach, a swych odwiecznych Helleńskich rywali zrzuconych z piedestału, Atlantowie przystąpili do systematycznej kolonizacji północnej Iberii. Zakładając nowe miasta i zniewalając ludność tubylczą, Symmachia stała się ewentualnie główną siłą regionu. Z biegiem lat koloniści natrafili na problemy - przede wszystkim były to zmagania na polu kulturowym, gdzie skończona ilość Atlantów znajdowała się w realnym stanie zagrożenia rozmyciem się pośród mozaiki ludów iberyjskich. Tworząc atrakcyjny system nobilitacji barbarzyńców do statusu nowych Atlantów oraz wzmacniajac rolę obrzędów religijnych w życiu codziennym, przybyszom z zachodu udało się oddalić owo zagrożenie.
W trakcie budowy pierwszych przyczółków pionierzy doznali niemałego szoku kulturowego - ludność lokalna zdawała się nie pamiętać o starych obyczajach oraz chwale Panteonu, szepcząc między sobą o niejakim Jezusie Zbawicielu, którego zwali bogiem. W pierwszej reakcji kapłani próbowali znaleźć powiązania między teologią tak zwanych chrześcijan, a prawdami wiary na zasadzie starego, dobrego synkretyzmu. Ostatecznie jednak, po dokonaniu głębszej orientacji w historii i realiach starego świata gremium hierarchów uznało chrześcijaństwo za niekompatybilne, a nawet bluźniercze w stosunku do Panteonu.
Po wiekach wymuszonej izolacji pośród dalekich krain za morzem, potomkowie zatopionej przez gniew bogów Atlandydy raz jeszcze powrócili nad brzegi Europy. Zastawszy stary świat w ruinach, a swych odwiecznych Helleńskich rywali zrzuconych z piedestału, Atlantowie przystąpili do systematycznej kolonizacji północnej Iberii. Zakładając nowe miasta i zniewalając ludność tubylczą, Symmachia stała się ewentualnie główną siłą regionu. Z biegiem lat koloniści natrafili na problemy - przede wszystkim były to zmagania na polu kulturowym, gdzie skończona ilość Atlantów znajdowała się w realnym stanie zagrożenia rozmyciem się pośród mozaiki ludów iberyjskich. Tworząc atrakcyjny system nobilitacji barbarzyńców do statusu nowych Atlantów oraz wzmacniajac rolę obrzędów religijnych w życiu codziennym, przybyszom z zachodu udało się oddalić owo zagrożenie.
W trakcie budowy pierwszych przyczółków pionierzy doznali niemałego szoku kulturowego - ludność lokalna zdawała się nie pamiętać o starych obyczajach oraz chwale Panteonu, szepcząc między sobą o niejakim Jezusie Zbawicielu, którego zwali bogiem. W pierwszej reakcji kapłani próbowali znaleźć powiązania między teologią tak zwanych chrześcijan, a prawdami wiary na zasadzie starego, dobrego synkretyzmu. Ostatecznie jednak, po dokonaniu głębszej orientacji w historii i realiach starego świata gremium hierarchów uznało chrześcijaństwo za niekompatybilne, a nawet bluźniercze w stosunku do Panteonu.